Stało się. Kupiliśmy bilety do San Jose w Kostaryce z przesiadką w Montrealu. Air Canada miała najatrakcyjniejszą cenowo ofertę, a że Kanada otworzyła się na zaszczepionych turystów, transfer przez Montreal wydaje się bezpiecznym. Oczywiście ryzyko, że nam się nie uda nadal istnieje, ale kolejnego roku bez porządnego wyjazdu nie zdzierżymy.

Cieszymy na niezwykłą przyrodę tego małego lecz bogatego i różnorodnego biologicznie kraju. Zaczynamy od wschodniego wybrzeża (Morze Karaibskie) i niezwykłego parku narodowego Tortuguero, do którego nie da się dojechać samochodem. Musimy dojechać do przystani, tam zostawić auta na 3 dni i jeszcze koło godziny płynąć łodzią. Następnie bazą na kolejne 4 dni będą La Fortuna u podnóża wulkany Arenal oraz lasy mgliste (chmurowe) w Montenegro. Kolejne 3-dniowe postoje będą w okolicach parku narodowego Manuel Antonio i Corcovado na półwyspie Osa. Oba na wybrzeżu Pacyfiku z pięknymi plażami.

Jesteśmy bardzo podekscytowani. Mamy już wynajęte samochody i zarezerwowane wszystkie noclegi. Ufam, że 25 grudnia ruszymy bez zakłóceń ku przygodzie!

PS. Zdjęcie z Azji, ale liczymy na równie barwne kwiecie. 😉