Nie ma to jak spontaniczna decyzja o wyjeździe. Wszystkiemu winna zimna majówka. Spędziliśmy ją w domu nudząc się jak mopsy i wspominając pobyt na Sycylii, Tajlandię i jak to miło jest pod palmą. Stwierdziliśmy, że MUSIMY gdzieś szybko pojechać i wygrzać kości. Padło na pierwszy tydzień czerwca i Maltę. Kilka chwil później kupiliśmy bilety, zarezerwowaliśmy hotel w Vallettcie na pierwsze dwa dni i dom w Isla na kolejne cztery- dojadą do nas przyjaciele Łaki i Lenki 🙂
Plan jest dość prosty:
- 31 maja-1 czerwca Valetta i okolice pieszo, dużo odpoczynku i próbowania lokalnych przysmaków
- 2 czerwca Valetta grupowo
- 3 czerwca objazd wyspy, Mdina, klify Dingli i rybka w Marsaxlokk
- 4 czerwca całodzienna wyprawa no Gozo
- 5 czerwca zaglądamy do Blue Grotto i plażujemy
- 6 czerwca wyjazd
Mam nadzieję, że będzie super. Jedyny niepokój budzą we mnie testy wymagane do wjazdu na Maltę. Dotychczas można je było wykonać na lotnisku po przylocie. Liczę, że to się nie zmieni, w przeciwnym razie będzie kłopot, bo wylatujemy w poniedziałek o 6 rano. Od 1 czerwca prawdopodobnie certyfikat szczepienia zwalniać będzie z testu… pospieszyliśmy się.